Repertuar filmu "Melancholia" w Sosnowcu
Brak repertuaru dla
filmu
"Melancholia"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 130 min.
Produkcja: Dania/Francja , 2011
Premiera: 27 maja 2011
Dystrybutor filmu: Gutek Film
Reżyseria: Lars von Trier
Obsada: Kirsten Dunst, Charlotte Gainsbourg, Kiefer Sutherland
Wystawne weselne przyjęcie Justine (Kirsten Dunst) i Michaela (Alexander Skarsgård) odbywa się w olbrzymiej posiadłości jej siostry (Charlotte Gainsbourg) i szwagra (Kiefer Sutherland). Jednocześnie do Ziemi zbliża się planeta Melancholia, która przez miliony lat skrywała się za Słońcem. To będzie piękny koniec świata.
tekst: kino pod baranami
Trailer filmu: Melancholia
Wasze opinie
Nie potrafimy wyjść poza własne doświadczenia i dla tego każdy potrafi zabrać tego filmu tylko tyle ile już sam przeżył. Ja nigdy dotąd nie spotkałam tak delikatnej, precyzyjnej i pięknej opowieści o "pewnym stanie umysłu", pięknym i okrutnym, o którym sama nie potrafię wcale opowiadać.
Film wyłącznie dla wrażliwców, romantyków...Inni wyjdą z niego znudzeni, jak dowodzi wiele już ich przeciętnych komentarzy. Znakomite kino psychologiczne, pełne niuansów, podtekstów interpretacyjnych. Z jednej strony dwie niezwykłe siostry - jedna spętana melancholią czy jeśli ktoś woli depresją - piękna, nieszczęśliwa i bardzo inteligentna. Nic ją już nie cieszy - nawet prawdziwa miłość, którą chce obdarzyć ją zakochany mężczyzna - mąż. Można mieć wszystko, a jednak być tak nieczułym na świat, na miłość, że bohaterka w dużej mierze z własnego wyboru pogrąża się w nicości, arogancji. Staje się w scenerii tego zjawiskowego miejsca jakim jest zamek i park bezwzględnie cyniczna...Jak jej matka i niedojrzała jak jej ojciec, który przynajmniej przyznaje się do tego, że postępuje głupio i nieodpowiedzialnie...Jak się ratować w życiu mając tak dojmująco egoistycznych i okrutnych rodziców? Druga z sióstr też cierpi wśród tego ludzkiego dobrobytu. Ma znacznie więcej empatii, ale nie na tyle by wiedzieć na przykład czy jej kamerdyner, pracujący od lat dla niej - ma rodzinę. Zakochana w koniach żyje w oderwaniu od realnego świata. Dopiero w chwili zagrożenia usiłuje dotrzeć do "normalnych" ludzi - do położonej w pobliżu zamku wsi. Chce być blisko tych "zwykłych ludzi" ,ale jest już za późno...Ona też żyła w izolacji, była arogancka...dopóki nie nadeszło nieszczęście, któremu nikt nie może już zaradzić. Czy żyła naprawdę? "Świat jest zły" - to mówi jedna z bohaterek pod koniec filmu. Egoizm, cynizm, arogancja, brak wrażliwości, pieniądze, które służą wyłącznie nam, tylko nam - wszystko dla nas - czynią z nas zrozpaczone, zagubione istoty. Na świecie nie ma solidarności, pod koniec filmu jedna z sióstr z małym chłopcem buduje"magiczną grotę" - nic nas jednak - ludzi - nie ocala przed katastrofą. Jest za późno na uścisk dłoni, łzy i nadzieję. Człowiek i jego samotność, egoistyczna, unicestwiająca i jego i cały świat.
Gdyby nie Pan siedzący obok mnie - film ten uznałabym za najnudniejszy na świecie, a tak mogę śmiało powiedzieć, że najlepszy film " dekady " :D
film bardzo wciągający, może sam początek trochę nudny ale potem się świetnie rozkręca, wartka akcja, świetna obsada - nie radze wychodzić do ubikacji bo można stracić wątek, no i to zakończenie nikt się nie spodziewa co się stanie. Ja osobiście wyszedłem z filmu totalnie zakręcony zostawiłem z wrażenia telefon na sali.
mnie powalił na kolana! nie moge przestac o nim myślec. to jeden z niewielu filmow ktory bede ogladac jeszcze nie raz.
nudny....nic z niego nie "wyniosłam".zutesknieniem czekałam na koniec..
Film o depresji i końcu świata, ale czy to nie jedno i to samo??...Może kto tego nie przeżył, nie potrafi zrozumieć, ta niemoc, autodestrukcja, niszczenie wokół siebie wszystkiego co cenne. I nagle nadchodzi Melancholia- dla osoby cierpiącej na depresje= wybawienie!!!! Mam to już prawie za sobą, ale wiem, że gdyby w najgorszych moich chwilach nadszedł koniec świata i to w takiej postaci, nie mogłabym być szczęśliwsza i spokojniejsza. Oto odchodzę ja i moi najbliżsi i nie pozostawiam nikogo, kto by po mnie płakał. Sytuacja idealna, wymarzona. Im bliżej końca tym Justine spokojniejsza, szczęśliwsza. Oczywiście zrozumiała jest dla wszystkich postawa jej siostry, może nawet i szwagra. Ale może ten, kto nigdy nie przeżył stanu, w którym nie umiał zamówić taksówki, wykonać telefonu, ruszyć się z łóżka, tym bardziej wykąpać, ten może tego filmu nigdy nie zrozumieć....
mam wrażenie, że połowa osób chwali ten film bo po prostu wypada, choć sami go do końca nie zrozumieli bo nie ma tu czego rozumieć. Jest to film o niczym i oprócz kilku ładnych zdjęć nie reprezentuje sobą niczego. Niech jego zwolennicy zapomną o tych pięknych obrazach a wspomną własnie te jałowe mdłe dialogi i zastanowią się czy przymiotnikami 'awangardowy' i 'ambitny' można usprawiedliwiać po prostu nudne napompowane kino
GORĄCO NIE POLECAM!!!!!!!!!!!!!!!! Albo jestem zbyt głupi, żeby zrozumieć o co w tym chodziło, albo zbyt mądry, żeby mnie coś zaskoczyło! Sam już nie wiem! Bardzo przewidywalny, łatwy w odbiorze, nic co by pozostawiło we mnie ślad! Myślę, że obok skandalu z Cannes sposób von Triera na zarobienie kilku groszy. Ludzie garną do kina tłumnie i niestety nie dostają tego po co przyszli! 'Antychryst' był fantastyczny, ale to jest gniot nieziemski.
Po przeczytaniu opinii jakby był to wspaniały film psychologiczny niestety stwierdzam-kompletna klapa. Bardzo lubię ambitne kino, ale to niestety było nudne, poczynania głównej bohaterki niezrozumiałe, koniec podany na talerzu na początku filmu, który zdecydowanie się dłużył. Żałuję zmarnowanych dwóch godzin.
Doprawdy niezwykle spojrzenie na istotę istnienia, psychologiczne studium dwóch sióstr, eklektyczna i artystyczna katastroficzna wizja rodem z science-fiction, i oczywiście nihilistyczna depresja jako temat wiodący. Bez wątpienia podobał mi się tutaj pomysł, aktorstwo i realizacja, choć za kinem Larsa Von Triera nie przepadam. Ileż tu mamy wybitnych aktorów w drugorzędnych rolach. To niewątpliwie jeden z jego lepszych dzieł, które jest umiejscowione w zamku z ogrodem przypominającego symetrią nieco ten z "Ostatniego roku z Marienbad" Alaina Resnais. Wielki plus tego filmu to rola Kristen Dunst, odważna, intrygująca, która idzie jakby na przekór temu co robiła do tej pory. Komputerowe przetworzone sceny pewnie zapomnę, ale jej tajmnicza wykreowana postać na kanwie końcu świata na długo utknie mi w pamięci. Szkoda, że ten film nie wygrał Palme d'Or. Myślę, że mu się należał i to mimo pamiętnej głupoty reżysera. Trzeba koniecznie zaliczyć na dużym ekranie.
Film 9/10, może nawet 10/10.
Metafor i przenośni tam
więcej, ale nie chce
spoilować... :)
Przypomnijcie sobie
kwestię z mostkiem i Abrahamem
:). Czemu??
Od dawna dobrego filmu nei
widziałem, wreszcie miałem
okazję.
I jeszcze jedno:
nauczyliśmy się, ze jak coś jest
"niedograne" to aktor nie do
końca umie, ale się i tak
domyślamy co chciał pokazać.
U von Triera, jeśli coś
wygląda "nie tak" = to jest to
zaplanowane.
Super film, polecam tym, którzy mają ochotę na coś innego niż kolejna komedia romantyczna/thriller/horror czy przygodowe szajse ;).
W odróżniniu do wile innych
filmów o tym filmie się myśli. W
wiekszości wypadków nie pamiętam
o czym był film który widziałam
dwa tygodnie temu, a o tym
filmie będę jeszcze mysleć.
O czym jest ten film?
hm.... dla mnie był to film o
samotnosci i śmierci, dla innych
może być o związkach dla jeszcze
innych o miłości.
Film nie jest łatwy w
odbiorze. Zmusza do zastanowinia
się nad nim. Do przeżycia go.
Polecam lubiacym inne
kino.
Jedno pytanie na koniec,
czy nie uważacie że ten
symboliczny szałas w ostaniej
scenie to nie jest metafora
naszego "zabudowywania sie"
przed śmiercią i tworzeni iluzji
że można się zabezpieczyć?
Ingmar Bergman SF:) Ale tak poważnie, opinia trzydziestoletniego miłośnika kina, jest to strawne i ładne. Nie jest genialnie ale jest to film, nie kino, więc ogólnie poleca się
j/w +
---obrazy przetwarzne
cyfrowo-technologia kipi- nie
sprzyja wiarygodności
psychologicznej
---melancholia -na
tabletkach przeciwdepresyjnych -
film bardzo stonowany,stłumiony,
mało kontrastowy, niska
amplituda. pomysł sooper, ale
realizacja po odstawieniu
prochów ;]
Fajny film, Jak ktos czyta
poprzednie komentarze to pewnie
moze pomyslec ze to mega gniot
nie dosc ze niby jakis
psychologiczny to jeszcze nie ma
akcji i moze go zrozumiec tylko
ktos kto niby mysli( niby
oczywistosc ale nie do konca).
Historia jest w miare prosta,
zamiast czekac na smierc ktora
nie wiadomo kiedy przyjdzie, ona
juz tu jest, nie da sie
oczywiscie nic z tym zrobic i po
chwili refleksji mozna miec
tylko ulge ze to juz. Jak masz
dola to lepiej nie ogladaj bo
jak myslisz ze nie moze byc
glebszy to sie mylisz;)
Trudno opisać o czym jest ten
film (o róznicach charakterów? o
katastrofie? o życiowej
filozofii? - pewnie o wszystkim
po trochę), ale mnie bardzo
poruszył i ciągle o nim myślę.
Człowiek w obliczu nieuchronnej
katastrofy. Dla mnie genialne.
Polecam 'myślącym' widzom, dla
których nie jest ważna szybka
akcja i efekciarstwo.
P.S. Cudowny początek -
etiuda o końca świata.
Fascynujące zjawisko!
matko jak mi się nie podobało i wierzcie, że nie jestem fanką "łatwego kina", jest patetycznie do przesady, akcja ciągnąca się w nieskończoność, ugh nie wierzę, że dotrwałam do końca, druga część zdecydowanie lepsza niż pierwsza
Wspaniały obraz obecnych
problemów Świata i naszego końca
który na pewno kiedyś nastąpi
jeśli człowiek się nie opamięta
w porę.
Polecam aby obejrzeć.